• 2020

    Pa pa, 2020!

    Lubię, gdy kończy się rok i jest możliwość spojrzenia z nadzieją na kolejny, na następne 365 dni. Zawsze wówczas, jak zapewne większość, zaczynam snuć plany i postanowienia, czego nie osiągnę, czego nie zrobię, gdzie nie pojadę i jak fantastycznie nie ułożę sobie życia. Tym razem jednak, najbardziej w przedostatnim dniu roku cieszy mnie fakt, że z tym odchodzącym mogę się pożegnać. Jaki był 2020 rok? Gdybym miała określić ten rok tylko jednym słowem, użyłabym: ciężki. Nie muszę jednak ograniczać się do jednego słowa. To nie był zły rok, był po prostu ciężki. Nie tylko dla mnie, mam wrażenie, że dla wielu z nas. Ale po kolei. Zaczęliśmy 2020 we Lwowie,…

  • Ludzie

    Tak, wiem jak wyglądam. Mam w domu lustro. I znów się nie wyspałam

    Przyszła jesień, która każdego dnia wita nas szarugą za oknem, trudnością ze zwleczeniem się z łóżka i, mnie osobiście, permanentnym niechcemisizmem. Jesienią i zimą mam wybitne problemy ze wstawaniem, a ostatnio też ze snem. Nie wiem, w którym momencie mój poranny wyraz twarzy dał komukolwiek przyzwolenie, aby mówić, jak bardzo źle wyglądam. Bo według mnie nie dał. I ja go nie dałam. Mam prośbę: przestańmy mówić ludziom, że wyglądają źle. “Ja tylko zagaduję…” Świetnie, a możemy porozmawiać o pogodzie? O tym, że widziałam fajną książkę? Albo o planach na weekend? Kiedy ktoś do ciebie podchodzi, czy naprawdę chcesz od niego usłyszeć “ojej, coś niemrawo wyglądasz, chyba znów poniedziałek?”. Pewnie tak, a na…

  • Uncategorized

    8 miesięcy później

    Kiedy dodawałam tu ostatni post po powrocie z wakacji, nie sądziłam, że kolejny raz odezwę się… 8 miesięcy później. To długi czas, podczas którego mogłabym napisać wiele, dodać wpisy o co najmniej jeszcze 3 wycieczkach, podzielić się wrażeniami i przemyśleniami z całego roku, poopowiadać o planach na 2020 i zrobić pewnie jeszcze tysiąc innych rzeczy. Ale tak się nie stało. O tym, że moja systematyczność w pisaniu i zapał do tworzenia są jakie są, wiedziałam od dawna. Najlepszą opcją dla mnie byłoby: wpaść na pomysł -> przejść do realizacji Tymczasem, wygląda to mniej więcej tak: pomysł -> myśli “spoko? nie spoko? może tak? e, lepiej nie” -> odrzucenie w kąt…

  • Podróże

    Seszele na własną rękę – rajska lekcja o podróżowaniu

    A może w tym roku Seszele na własną rękę? Seszele to dość egzotyczny kierunek. Choć od nas oddalone są o ponad 7000 kilometrów i ponad 11 godzin lotów, leżą na drugiej półkuli i dla niektórych są dość nierealne, aby je odwiedzić. My w tym roku postanowiliśmy się tam wybrać na własną rękę. Począwszy od lotów, przez hotele, transfery i inne niezbędne do przeżycia rzeczy, wszystko zorganizowaliśmy sami. Ile kosztują wakacje w raju? Gdzie spać, co jeść, a czego nie próbować?  Co polecamy? Czego nie polecamy? Czy warto? I jakie lekcje wynieśliśmy z tej wycieczki? Zapraszamy na (nie taki krótki) pamiętnik z wyjazdu. Najważniejsze informacje – chcę lecieć, co muszę wiedzieć?…

  • Podróże

    Zachwyty: Alicante | Hiszpania

    Jeszcze na początku roku nie planowałam żadnego wyjazdu na majówkę. Za dużo innych, ważniejszych rzeczy na głowie, innych wydatków. Zupełnie nie wiem, kiedy (jak zwykle zresztą) wylądowałam na skyscannerze i zupełnym przypadkiem znalazłam niezbyt drogie loty do Alicante. Co prawda z Berlina, więc zaledwie 500km od domu, ale zdarza się i tak.

  • Ludzie

    Ciocia na herbatkę? Nie mam teraz czasu!

    Każdy z nas ma swoją ciocię. Tę rodzoną z krwi i kości, siostrę mamy, siostrę taty, siostrę babci, albo po prostu daleką kuzynkę, która przybrała rolę cioci, bo jak inaczej do niej powiedzieć. Nie o tym i nie o nich jednak dzisiaj. Ta wyjątkowa ciocia może być zupełnie kimś innym. A kim? Charakterystyka postaci Ciocię, która wcale nie jest kobietą, nie musi być panią w średnim lub bardziej podeszłym wieku. Nie ma wcale siwych włosów i okularów, znad których zerka i coś mówi. Może to być koleżanka z pracy, kolega z biura obok, sąsiadka, babcia Kazia, wujek Maniek. Wpada ona czasem na herbatkę, z bardziej lub mniej zapowiedzianą wizytą –…

  • dzień dobry

    Cześć, teraz musi się udać!

    Początki bywają trudne i wiem to od dawna. Nigdy rozpoczynanie bloga, czy tworzenia czegoś własnego nie było proste, chociaż sprawiało (mi) niemałą radość. I tak jest też teraz. Choć w blogosferze siedziałam już ponad 10 lat temu, nigdy nie zdecydowałam się na własną domenę. A teraz nadszedł kwiecień, nadszedł rok 2019 i witam się z Wami w moich skromnych progach. Cześć, jestem Kamila, mam prawie 26 lat, niepoukładane włosy o każdej porze dnia, szeroki uśmiech, migawkę zamiast biletu miesięcznego. Mam też tysiąc pomysłów na godzinę, setki tekstów piosenek w głowie, miliony wspomnień, pięć miliardów planów na przyszłość. A poza tym tysiące napisanych słów w sieci i na kartkach. Teraz mam…