• 2020

    Pa pa, 2020!

    Lubię, gdy kończy się rok i jest możliwość spojrzenia z nadzieją na kolejny, na następne 365 dni. Zawsze wówczas, jak zapewne większość, zaczynam snuć plany i postanowienia, czego nie osiągnę, czego nie zrobię, gdzie nie pojadę i jak fantastycznie nie ułożę sobie życia. Tym razem jednak, najbardziej w przedostatnim dniu roku cieszy mnie fakt, że z tym odchodzącym mogę się pożegnać. Jaki był 2020 rok? Gdybym miała określić ten rok tylko jednym słowem, użyłabym: ciężki. Nie muszę jednak ograniczać się do jednego słowa. To nie był zły rok, był po prostu ciężki. Nie tylko dla mnie, mam wrażenie, że dla wielu z nas. Ale po kolei. Zaczęliśmy 2020 we Lwowie,…