Przyszła jesień, która każdego dnia wita nas szarugą za oknem, trudnością ze zwleczeniem się z łóżka i, mnie osobiście, permanentnym niechcemisizmem. Jesienią i zimą mam wybitne problemy ze wstawaniem, a ostatnio też ze snem. Nie wiem, w którym momencie mój poranny wyraz twarzy dał komukolwiek przyzwolenie, aby mówić, jak bardzo źle wyglądam. Bo według mnie nie dał. I ja go nie dałam. Mam prośbę: przestańmy mówić ludziom, że wyglądają źle. “Ja tylko zagaduję…” Świetnie, a możemy porozmawiać o pogodzie? O tym, że widziałam fajną książkę? Albo o planach na weekend? Kiedy ktoś do ciebie podchodzi, czy naprawdę chcesz od niego usłyszeć “ojej, coś niemrawo wyglądasz, chyba znów poniedziałek?”. Pewnie tak, a na…
-
-
Ciocia na herbatkę? Nie mam teraz czasu!
Każdy z nas ma swoją ciocię. Tę rodzoną z krwi i kości, siostrę mamy, siostrę taty, siostrę babci, albo po prostu daleką kuzynkę, która przybrała rolę cioci, bo jak inaczej do niej powiedzieć. Nie o tym i nie o nich jednak dzisiaj. Ta wyjątkowa ciocia może być zupełnie kimś innym. A kim? Charakterystyka postaci Ciocię, która wcale nie jest kobietą, nie musi być panią w średnim lub bardziej podeszłym wieku. Nie ma wcale siwych włosów i okularów, znad których zerka i coś mówi. Może to być koleżanka z pracy, kolega z biura obok, sąsiadka, babcia Kazia, wujek Maniek. Wpada ona czasem na herbatkę, z bardziej lub mniej zapowiedzianą wizytą –…