dzień dobry

Cześć, teraz musi się udać!

Początki bywają trudne i wiem to od dawna.

Nigdy rozpoczynanie bloga, czy tworzenia czegoś własnego nie było proste, chociaż sprawiało (mi) niemałą radość. I tak jest też teraz. Choć w blogosferze siedziałam już ponad 10 lat temu, nigdy nie zdecydowałam się na własną domenę. A teraz nadszedł kwiecień, nadszedł rok 2019 i witam się z Wami w moich skromnych progach.

Cześć, jestem Kamila, mam prawie 26 lat, niepoukładane włosy o każdej porze dnia, szeroki uśmiech, migawkę zamiast biletu miesięcznego. Mam też tysiąc pomysłów na godzinę, setki tekstów piosenek w głowie, miliony wspomnień, pięć miliardów planów na przyszłość. A poza tym tysiące napisanych słów w sieci i na kartkach. Teraz mam też swoje prywatne miejsce w sieci.

No dobra, ale po co Ci ten blog?

Choć wcześniej moje pisanie składało się raczej na pamiętnikowe wpisy, które (prawdopodobnie na szczęście) dawno w otchłani Internetu przepadły, teraz od pamiętnika planuję stronić. Może dlatego, że z wiekiem człowiek mądrzeje, a może po prostu wystarczy mi ekshibicjonizm, jaki uskuteczniam np. na Instagramie. Chociaż i tak uważam, że niektórzy mają z tym o wiele większy problem.

Czasem coś mnie boli, czasem denerwuje, czasem zirytuje, a czasem rozbawi. Brakowało mi miejsca, żeby o tym móc napisać, dlatego też powstał ten blog. Będzie o tym, co widziałam, co słyszałam, co zauważyłam. Czasem coś mi umyka, nie zawsze na wszystkim się znam. Niektóre rzeczy dotykają mnie bardziej niż inne, inne z kolei przelatują obok mnie niezauważone, bo do nich nie przywiązuję wagi. Lubię rozmawiać, lubię mówić, co myślę, lubię dyskutować.

Czasem będzie śmiesznie, czasem poważnie. Jak w życiu. Jednego dnia gdzieś pojadę, innego spędzę 4 godziny z nosem w książce, a kiedy indziej powiem Wam, czego ostatnio słuchałam i czemu mi się to spodobało. A czasem po prostu powiem Wam, czemu nie chciało mi się (jak zwykle) wstać z łóżka, albo dlaczego wstałam przed budzikiem.

 

W blogowaniu doświadczenie mam. Mam też za sobą niejedną próbę bycia w tym systematyczną, ale przecież… teraz już musi się udać!

 

mam potargane włosy, niezliczone ilości wypitej herbaty, swoje spojrzenie na świat i chęć dzielenia się nim z innymi.

19 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.